Jak zostać fotografem kitesurfingowym?
Fotografia sportów wodnych z Thomasem Ott
W Slingshocie dostajemy dziesiątki propozycji współpracy od fotografów. Będąc jedną z największych firm kitesurfingowych widzieliśmy setki zdjęć z wielu niesamowitych miejsc na ziemi. Niektóre niesamowite inne mniej…
Ale raz na jakiś czas dostajemy coś co już na pierwszy rzut oka się wyróżnia, coś co odstaje od dziesiątek innych zdjęć. Takim przypadkiem jest właśnie Tom Ott. Tom znany jest ze swoich zapierających dech w piersiach zdjęć łączących kitesurfing z fotografią krajobrazową. Pomimo tego, że Tom mieszka w Austrii, kraju niespecjalnie kojarzonym z rajskimi plażami kitesurfingowymi, jego unikalny styl często można ujrzeć na okładkach najbardziej popularnych magazynów kitesurfingowych świata.
AF: Hej Tom, dzięki że zechciałeś nam poświęcić chwilę i podzielić się swoimi dokonaniami. Jak długo robisz zdjęcia?
Zajmuję się fotografią od 10 lat, ale dopiero od 3 lat mam profesjonalny sprzęt fotograficzny.
AF: Jedną z rzeczy, która najbardziej fascynuje mnie w Twoich fotografiach to rola otoczenia, która sprawia, że człowiek jest niemal tak samo zainteresowany riderem na zdjęciach jak i krajobrazem. To nadaje zdjęciu niewyobrażalną głębię.
Salzkammergut w Austrii jest na pewno jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie. Wysokie klify na skraju jeziora robią wielkie wrażenie na kitesurferach tam pływających jak i na fotografach. Ten spot znajduje się zaledwie 3 kilometry od mojego domu, więc jestem bardzo szczęśliwy że mogę tu mieszkać i łączyć te dwie pasje.
AF: Fotografujesz hobbistycznie czy również zawodowo?
Pracuję jako motorniczy pociągu (inżynier), więc robienie zdjęć jest dla mnie bardzo drogim hobby.
AF: Wydajesz się fotografować w większości zwykłych kitesurferów a nie profesjonalistów. Czy są to twoi znajomi z którymi pływasz?
Austria to bardzo mały kraj i mamy niewielu zawodników. Z reguły fotografuję głównie znajomych i lokalnych kitesurferów. Jeżeli uda mi się sfotografować profesjonalnego zawodnika dwa razy w roku to jest to dla mnie święto. Poza tym stylowy grab często wygląda lepiej na zdjęciach niż skomplikowany handle-pass.
AF: Odpowiedź nam gdzie z reguły fotografujesz? Patrząc na twoje zdjęcia Austria wydaje się jednym z najbardziej niesamowitych miejsc dla fotografa kitesurfingowego.
Mieszkam 25km na wschód od Salzburga i tak jak mówiłem niedaleko Salzkammergut. W okolicy Salzkammergut jest 10 jezior na których można uprawiać kitesurfing. Każde jezioro ma swoje uwarunkowania i nadaje się przy innych warunkach – mamy tutaj wiatr termiczny, mocne fronty, wschodnie, południowe i zachodnie wiatry.
Jezioro Traunsee ma na przykład dwa wiatry termiczne – jeden z rana i jeden wieczorem. Przez 90% czasu wiatr ma siłę około 10-15 węzłów. Latem z reguły jeżdżę nad jezioro Reschensee, gdzie dotarcie zajmuje mi około 3 godzin. Ten spot leży wysoko w górach we włoskim południowym Tyrolu i charakteryzuje się mocnym wiatrem termicznym. Mój dobry znajomy, w dodatku rider Slingshota Fabian Oberhofer mieszka nad brzegiem jeziora, więc mogę się u niego zatrzymać i porobić trochę fotek.
Na wiosnę i jesienią najczęściej wybieram się nad morze Adriatyckie do Włoch co zajmuje mi około 4 godzin samochodem. Tutaj znajdziesz mocny wschodni i południowy wiatr i mieszka tu mój drugi znajomy Massimiliano Sup-pan. Jest profesjonalnym zawodnikiem włoskiego Slingshota i wymiata a ja robię mu zdjęcia.
AF: Jeżeli ciągle robisz komuś zdjęcia to czy masz w ogóle czas żeby popływać dla siebie?
Zdjęcia robię tylko wtedy gdy jest odpowiednie światło i kolory. Tak więc mogę dość dużo pływać samemu. To daje mi radość, a mając 50 lat na karku nadal jestem w stanie robić back mobe’y i big air’y.
AF: Patrząc na Twoje zdjęcia widać, że w Austrii przeważa raczej słaby wiatr. Czy w związku z tym hydrofoil zmienił Twoje lokalne spoty nie tylko z punktu widzenia pływania ale również fotografowania?
Foil zrewolucjonizował kitesurfing do tego stopnia, że nawet przy słabym wietrze możemy korzystać z małych latawców. Ilość dni na wodzie dzięki hydrofoilom potroiła się, a ja mogę fotografować kitesurferów w miejscach, które do tej pory nie były możliwe.
AF: Coś do dodania? Jak będzie wyglądała przyszłość Toma Otta?
Coś do dodania? Chyba nie… zwiedziłem 50 krajów na świecie, mam teraz 50 lat i czerpie przyjemność z życia pełnymi garściami.
–
Oficjalna strona Toma: tom-images.com (update: niestety została już zawieszona)